Nie chce Was zanudzac zbednymi opowiesciami o tym jak bylo na plazy. Bylo tak jak widac na zdjeciach. Goraco, pieknie i spokojnie. Cala plaza nalezala do nas, wiec moglismy robic to na co tylko mielismy ochote bez zbednych gapiow. Teraz wracamy tylko wspomnieniami do tych sielskich dni.
Home
»
»Unlabelled
» XI dzien wakacji - Doolough Beach
Thursday, 22 August 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Plazowicz pierwsza klasa i widać,że szczęśliwy :)
ReplyDeleteUwielbiam kiedy nie ma nikogo na plaży można wtedy naprawdę odpocząć ;D
ReplyDeletewidoki piękne
Wspaniałe zdjęcia:) Będą na rozgrzanie zimowych dni:):)
ReplyDeleteAleż pięknie wypoczywacie!!
ReplyDeleteBabcia Kubusia chyba równie szczęśliwa jak wnuczek :)
ReplyDeleteChyba jeszcze bardziej
Delete