Wczoraj około godziny 17:00 zadzwonił telefon. Na wyświetlaczu nieznany numer. Odebrać, czy nie pomyślałam. Jak nie odbiorę to nigdy się nie dowiem kto dzwonił. Cyk
- Halo?
- Szczęść Boże. Z tej strony Ksiądz xxx z Parafii zzz. Chciałem się omówić na jutrzejsza wizytę duszpasterska.
- Świetnie, ze ksiądz dzwoni. O której księdzu pasuje?
- Może około 17:00?
- Niestety nas nie ma w domu od godziny 7:00 do 18:30
- To może omówmy się na wtorek?
- Proszę księdza, tylko, ze my w takich godzinach pracujemy cały tydzień.
- Po drugiej stronie cisza. Po chwili ksiądz się odezwał. A jutro o 19:00 Wam pasuje?
- Jak najbardziej. Do zobaczenia jutro. Z Bogiem.
Odłożyłam słuchawkę i zaczęłam się zastanawiać co by tu zrobić. Przecież ja nic nic nie mam…
krzyża, lichtarzyków, Pisma Świętego… Totalny zonk! I tak wykombinowałam coś z niczego i pierwsza kolęda w naszym domu wyglądała tak. Do tego ksiądz się bardzo zdziwił widząc nasze wydanie Pisma Świętego. Czy ktoś się domyśla o co mu chodzi? Pismo Święte pożyczyłam od teściowej. Z niego korzystała siostra naszego tatulka w latach szkolnych.
JJ dostał obrazek ze stajenka. Pytam się wiec.
- Jacob, kto jest na obrazku?
- JJ: mummy, daddy and Jacob
- Nie Jake, to jest Józef, Maryja i…?
- JJ: HANIA!
I ładnie przyjęliście księdza :)
ReplyDeletehttp://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/
:D przepięknie :) aż czuć ten ciepły nastrój :)
ReplyDeletePięknie u Was, nastrojowo i zupełnie nie wygląda na improwizację:)
ReplyDeletespokój, nastój, skupienie.
ReplyDeletepięknie i nastrojowo, a wypowiedź Jacoba bardzo mnie rozbawiła:))
ReplyDeleteOn to zawsze cos musi takiego palnac, ze sie powstrzymac od smiechu nie moge.
DeleteŚlicznie;)
ReplyDeleteMy w dzień kolędy zaopatrzyliśmy się w taki gotowy zestaw. Dwa lichtarzyki i krzyżyk. Też ładny i w fajnym pudełku czeka teraz na przyszły rok. Pisma Świętego nie mieliśmy, to znaczy mamy, ale zapomniałam wyjąć;)
Tu w UK nie ma sklepow z dewocjonaliami, wiec nie mialam gdzie kupic. Trzeba bylo improwizowac.
DeleteNO i wyszło super. Grunt to zachować zimna krew ;) Pozdrawiam, Mama A.
ReplyDeleteDobrze, ze u nas nie ma Koledy. ;)
ReplyDeleteNie wiem o co chodzi z Pismem Swietym, Biblia jak Biblia... :)
Hehe, na katolickiej kolędzie mieliście anglikańskie Pismo Święte :D
ReplyDeleteDziwne, bo to jest biblia ktorej tatulek i jego sostra uzywali w katolickiej szkole.
Delete