Thursday, 10 January 2013


Nie ma to jak spacer na swiezym, gorskim powietrzu w wyborowym towarzystwie. Musze przyznac, ze nie mialam miejsca w walizce na spiworek do wozka Kubusia, wiec musielismy sobie radzic bez niego. Kuba jakos wytrzymal pod ogromna iloscia kocy, w ktore zabadulila go babcia. Troche nie mogl sie ruszac, i pewnie od mrozu spirki mu w nosku pozamarzaly, ale bylo swietnie. Byl to pierwszy spacerek Kubusia sniegowa pora. 








Balwanek Kuby ulepiony przez dziadka :)



11 komentarze:

  1. Boskie widoki !
    Brawo dla dziadka za Bałwanka ;)

    ReplyDelete
  2. A u nas śniegu jak na lekarstwo...Sama już nie wiem, czy chcę wiosny, czy śniegu, ale na pewno nie tego, co mamy teraz - zamarznięte kupy na trawnikach i oblodzone ścieżki

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ja juz czekam na wiosne z utesknieniem. Mam dosc tej ciemnicy o 7:00 rano.

      Delete
  3. Pieknie tam u Was :) u nas niestety chlapa..

    ReplyDelete
    Replies
    1. Chlapy to nie znosze. Wnosi sie tyle brudu na butach do domu...

      Delete
  4. Takiego śniegu to ja już dawno nie widziałam. U nas w tym roku jedynie lekki mrozik zagościł.
    Miło Was zobaczyć :)
    Zdjęcie przez szybę strasznie mi się podoba.

    ReplyDelete
  5. Piękna zima, dziś sypie od rana więc i nadziej ana takie widoki wzrasta :))))

    ReplyDelete
  6. okolica przepiękna, że o Kubusiu i jego mamie nie wspomnę.

    ReplyDelete