Jak dla mnie na naukę dobrych manier nigdy nie jest za wcześnie. Już od małego staramy się dawać naszemu malcowi dobry przykład. Przy każdej sposobności tłumaczymy i uczymy używania trzech magicznych słówek: proszę, dziękuję przepraszam. Dlatego tez już od jakiegoś czasu JJ wie w jakich sytuacjach ich używać.
Siedzimy sobie przy stole i jemy obiad. JJ jest strasznie przeziębiony, wiec podkichuje sobie co jakis czas. Tak mu się zebrało, że podczas obiadku sobie kichnął. Nawet nie zdążyłam go pouczyć jak się w takiej sytuacji zachować, a JJ wypowiedział to swoje słodziutkie "sorry"
Jest godzina 19:30. JJ leży spokojnie w łóżeczku, oczy zamknięte, zwolniony oddech. Chyba zaraz zaśnie - myślę sobie. Po chwili słyszę głośne "trump". Kuba na wpół spiąć wymruczał tylko cichutkie "sorry". Duma mnie zaczęła rozpierać i łezka mi się w oku zakręciła. Słodkość w najczystszej formie!
Poza tym:
JJ ładnie prosi o dokładki, napoje itp. swoim słodkim "please"
Idąc do przedszkola już od progu wola "Morning".
Otrzymując coś nieporadnie mówi "kekuje" lub swoje "thanku"
Dobre maniery nie kończą się jednak na używaniu trzech magicznych słówek. Składa się na nie właściwe zachowanie przy stole, dobre zachowanie w rożnych miejscach publicznych, mycie raczek po wyjściu z toalety, mycie ząbków kilka razy w ciągu dnia, szacunek dla starszych i wiele innych. Dobre maniery przy stole staramy się mu wpajać i pokazywać. JJ pogada nam nawet w nakrywaniu do stołu i ostatnio w nalewaniu napojów. Sam stara się jeść nożem i widelcem, a do tego ślicznie pije z kubka bez zbędnego rozlewania. Musze się jednak przyznać bez bicia, że nad tym poprawnym zachowaniem np. w supermarkecie i szacunku dla starszych musimy jeszcze popracować. JJ nam się ostatnio tak rozbrykał, że koszmarem są nasze weekendowe wyjścia na zakupy. Jeśli takowe zakupy w jakiś dziwny sposób przeżyjemy bez wielu zadrapań i niepotrzebnych zakupów, które lądują w koszu co jakiś czas, to jesteśmy po nich tak zmęczeni, że musimy odpoczywać i odstresować się na sofie popijając uspokajające herbatki ;). Jeśli ktoś zna jakieś sposoby, to bardzo proszę o porady.
Też na Twoim miejscu duma by mnie rozpierała - masz naprawdę dobrze wychowanego syna!
ReplyDeleteA sytuacja na zakupach pewnie poprawi się, gdy Kuba troszkę podrośnie i będzie Wam w nich pomagał, bawiąc się w "Super łowcę" ;)
Juz nam pomaga, tylko ze laduje do koszyka doslownie wszystko.
DeleteOł, wygląda bosko! I do tego taki gentelman - ideał!
ReplyDeleteKulturka musi być!
ReplyDeleteGentelman rośnie jak się patrzy! :)
ReplyDeleteJa jestem w Twoim Synku zakochana absolutnie, a jak jeszcze przeczytałam o tych manierach...;)
ReplyDeleteJa mam bardzo podobnie, ale zakochana w nim jestem 100 razy bardziej :)
DeletePrawdziwy gentelman :)
ReplyDeletePięknie mamuśka, takim mały dżentelmen wam rośnie :)
ReplyDeleteA ja moge poradzic co do zakupów, niech na zakupy mały weźmie do plecaczka swoja ulubiona zabawke i zapewniam efekty beda niespodziewane :)
ReplyDeletehttp://fabrykapomponika.blogspot.com/
No to zapakujemy na jutrzejsze zakupy i zobaczymy
DeleteŚwietna ta bluzeczka:D! Wiem, że są książeczki dla maluchów o manierach, może coś znajdziesz dla swojego szkraba:) Przesłodki maluch!
ReplyDeleteświetnie dobrałaś bluzkę do tematu wpisu....bardzo!!! (h)
ReplyDeleteAle czadersko wygląda ;D
ReplyDeleteZa.ko.cha.łam się! :)
ReplyDeleteŚwietnie tu u Was - będziemy obserwować :-)
ReplyDeleteMam nadzieję że nam też się uda tak wychować synia. Szacun! A swoją drogą wygląda BOSKO :)
ReplyDeleteGratuluję ! Świetna robota, tak synka wychowywać ! Pozdrawiam, Mama A.
ReplyDeleteSuper! Gratuluję dobrych manier synka :) A to wszystko zasługa świetnych rodziców ;)
ReplyDeletePozdrawiam!