Kartki świąteczne zaczęły do nas napływać z rożnych stron świata. Miedzy innymi przyszła do nas kartka od pani przedszkolanki z wielkim ptaszorem w czapce Mikołaja na przedzie. Kuba ogląda każda z kartek z zaciekawieniem i opisuje co widzi.
JJ na to: elephant :)
Ja: Kubuś, to nie elephant. Co to jest?
JJ podśmiewając się pod nosem odpowiada: daddy
Ja śmiejąc się razem z nim: Chyba to nie daddy. Co to jest?
JJ: daddy elephant :)
Kurcze czy ten Twoj JJ to po polsku nie mowi nic?
ReplyDeleteI mówi i śpiewa po polsku, ale jak widac preferuje angielski.
DeleteW sumie to siostry ciotecznej coreczki tez sie w Wielkiej Brytanii chowają, że tak powiem i one tez angielski glownie, nawet miedzy soba. A angielski z ust takiego malucha brzmi uroczo :)
DeleteKubus ma juz swietny akcent. Staram sie mu jak najwiecej polskich ksiazek czytac, zeby sie tez tej naszej polszczyzny uczyl. Widze ze chlonie to jak gabka.
DeleteA w ogole to listonosz z kartka to tak rzadki juz widok a tak miły ze naprawdę. Ogłaszam bojkot smsowych zyczen.
ReplyDeleteTu w UK wszyscy sla kartki. Dopiero sie u nas zaczal szal na kartki, ale co roku dostaje ich okolo 40.
DeleteO Matko to powiem ze Ci zazdroszcze, bo to bardzo miłe, ja ostatnio to chyba jakas pocztowke znad morza dostalam ;)
DeleteTeż bym chciała dostawać kartki świąteczne;) I żeby mój Fifi już umiał robić takie akrobacje jak JJ;)
ReplyDeleteMały z niego popiser i komediant. Dosłownie staje na głowie byle by zwrocic na niego uwagę.
DeleteDaddy elephant! Dobre! :D
ReplyDeleteKomediant i akrobata!
Hehe no to ładnie widzi tatusia :)))
ReplyDeleteHahaha! Dobre :)
ReplyDeleteBTW, ładne kartki podostawaliście :)
Dzieki :)
DeleteElephant is the best!!! ;D Słodziak :)
ReplyDeletehe he pomysły dzieciaków nie znają granic :D
ReplyDeleteWidzę tu piękny blog szczęśliwej mamy:)
ReplyDeletePozdrawiam i dziękuję za odwiedziny, zapraszam ponownie:)
Dzisiaj pieczemy kolejną partię ciasteczek:)
fajny blog zapraszam znowu
ReplyDelete