Kubus czul sie dzisiaj o niebo lepiej. Ale kompletnie stracilam zaufanie co do naszej "niechorowalnosci". Wokol nas wszyscy padali jak muchy. Co chwile slyszelismy, ze ktos ma katar, grype, zapalenie pluc... A ja naiwnie wierzylam, ze nas to nic nie ruszy. Przeciez Kuba jest taki silny, witaminki jemy, rajstopy pod spodniami nosimy, wlochaty spiworek mamy, nie przegrzewamy sie itp. Wiec jak Ola zachorowala podczas pobytu u nas, to nawet mi przez glowe nie przeszla mysl o tym, ze ktorys z nas mogl by sie zarazic. Tak ze juz wiecej nie zaufam tym chorubskom okropnym. Totalna izolatka od roznoszacych zarazki. Nie dla mnie, ale dla mojego biednego malenstwa, ktore wszystko znosi ze zdwojona sila. Bo zal mi jego chorych ospalych oczek. Szkoda mi jego obwiedlego cialka. Nie chce juz czuc rozgrzanej do czerwonosci glowki. Mamy juz dosc tych wymiotow meczacych i biegunki wyplywajacej z pieluszki przez kazda szparke. Wszystkiemu mowimy STOP!
Home
»
»Unlabelled
» Wcale nie tacy nietykalni...
Sunday, 24 February 2013
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
jaki on słodziuchny :) oby szybciutko wydobrzał na dobre!
ReplyDeleteMam nadzieje, że już jest lepiej z Kubusiem ;)
ReplyDeleteNa zdjęciach już całkiem zdrowo wyglada ;)
Kubus jest bardzo dzielny. Goraczka spadla, ale caly czas ma biegunke i wczoraj w nocy wymiotowal.
DeleteMyślę, że odkąd mniej karmisz piersią, Kuba dostaje mniej przeciwciał odpornościowych i stąd łatwiej łapie infekcje.
ReplyDeleteA teraz z przedszkola niestety co chwile będzie przynosił jakieś choróbsko :(
Karmie go piersia jeszcze raz dziennie, ale zupelnie sie z tym zgadzam. Kuba w przedszkolu wszystko wklada do buzi i zjada zarazki :(
ReplyDeletecudny:)
ReplyDelete