Rozpoczelismy nasza podroz wyjazdem o 7:00 rano i odbiorem tesciow. Przed nami widniala perskektywa dlugiej, dwunasto godzinnej drogi. Wyruszylismy w kierunku portu Holyhead w Walii. Kuba byl tego dnia w swietnym humorze. Praktycznie cala droge wygladal przez okno i bawil sie swoim ukochanym misiem. Przeprawa promem do Dublina byla dla niego ekscytujaca przygoda. Gdy tylko prom ruszyl, Kuba usytuowal sie przy oknie, by obserwowac znikajace za horyzontem miasto i dach latarni morksiej. Latajace wokol promu mewy wzbudzaly tylko jego zachwyt. Stojac przy oknie z radosci az skakal i tupal nozkami. Potem nadszedl czas na obchod promu, czyli lazikowanie od stolika do stolika i usmiechanie sie do siedzacych przy nich ludzi i zaczepianie dzieci, by pobawic sie z nimi w chowanego. Ludzie z szerokimi usmiechami na twarzach obserwowali jego zachowania potracajac od czsu do czasu wspolsiedzacych. Reszta podrozy po dwugodzinnym przejezdzie promem, to zlepek siedzenia w samochodzie i zabawy misiem przerwany jednokrotnie postojem na obiad w restauracji. W domu dziadkow z widokiem na morze bylismy dopiero na godzine 19:00. Mimo tego, ze slonce o tej godzinie nie swiecilo juz tak jasno, z ogrodu widac bylo jasno niebieskie fale rozbijajace sie o zlocisty piasek. Widac bylo kazdy zaryz gory Achill wylaniajacej sie dumnie z morza. Nie bylo juz jednak czasu na wieczorny spacer po plazy. Szybko wnieslismy bagaze, zascielilismy lozka i polozylismy Kubusia spac. Kuba byl jednak tak zachwycony nowym miejscem, ze trudno mu bylo usnac. Rozgladal sie po pokoju i co chwile wstawal by przyjrzec sie wszystkiemu dokladnie i usmiechnac do mamusi.
Sunday, 28 July 2013
Related Posts
FESTIWAL KULTURY BESKIDU WYSPOWEGO
Nasze wakacje dobiegają już prawie końca. Nie mogę powiedzieć, że przy dwójce dzieci udało...Read more
Raczek
Hura, albo i nie... Nasza mała dzidzia zaczęła dziś raczkować. Wchodzi już dosłownie wszędzie, ...Read more
OSTATKI
Ostatnie już chyba ciepłe dni i ostatnie zdjęcia z naszego poprzedniego domu. Teraz przejeżdżam...Read more
HARLEM
JJ: T-shirt - Rebel; skinny jeans - Rebel; tenisówki - Peacocks Read more
JESZCZE NIE TAK DAWNO
Nadszedł czas na ostatnie chwile spędzone w naszym pobliskim parku. Mimo, że nie przeprowad...Read more
RABKOLAND
Letni wypad do Rabkolandu, to już chyba taka nasza mała tradycja. Wybieramy się tam co roku, i ...Read more
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
Cały Kubuś! :*
ReplyDeleteNo to świetnie Kuba znosi podróż!
Moja Hania ostatnio w czasie godzinnej podróży w góry zdążyła dwa razy zwymiotować :(
ReplyDelete