Nie wiem co Wy na to ludziska powiecie, ale u nas w domu panuje totalna samowolka. Kazdy robi to, na co ma ochote, chyba ze jest to pora snu lub kapieli. W lozku Kuba musi byc doslowie po dobranocce i do godziny 20:00 powinien juz spac. Rano wstajemy o 6:30 wiec potrzebuje duzo snu, zeby w przedszkolu miec mase sily na rozne gry i zabawy. Kuba je na co ma ochote i pije to co lubi. Wlazi na schody i biega bez opamietania. Wspina sie na wysokosci, wchodzi po drabinie i zjezdza ze zjezdzalni bez trzymania. Sam wyciaga sobie z szafki slodycze i sie nimi zajada. Ciaprze sie na podlodze w kuchni w rozlanym soku z marchwi, lub maluje po podlodze farbami. Nie chce zabraniac mu odkrywania swiata i poznawania w jaki sposob funkcjonuje. Nie chce zeby jego dziecinstwo polegalo jedynie na zakazach i nakazach. Fajnie by bylo gdyby jego wspomnienia byly rozbrykane i wyjatkowe, bo kto po latach bedzie wspominal, ze chodzil w czystej bluzce...? Nie ma wiec zakazu na taplanie w blocie czy zabawe w budyniu.
Sama pamietam z dziecinstwa nasze szalone zabawy:
- pranie firanek w takiej duzej ilosci plynu, ze podloga w pokoju dokladnie byla pokryta piana, a my zeby nie podpasc rodzince, wyrzucalismy ja przez okno prosto na piekne kwiaty babci.
- pamietam strzelanie z procy i wybite okno
- pamietam nasz pierwszy business "myjnia samochodowa", gdzie z takowym znakiem i wiadrem z woda stalismy na drodze machajac na nadjezdzajace samochody
- pamietam domy budowane ukradkiem w stodole dziadka ze snopkow siana. Ach cale osiedle nam z tego wyszlo i dlugie tunele pomiedzy dodmami.
- pamietam jak koncert na dziadkowej przyczepie zorganizowalismy. Przyczepe pieknie przyozdobilismy kolorowymi wstazkami, bibula i pomalowalismy farbami. Jak to dziadek zobaczyl to o maly wlos nie zemdlal. Mial najpiekniejsza przyczepe w calej okolicy...
- pamietam jak w deszczowe dni w klaplach po kaluzach biegalismy
I wiele innych...
Niech dziecinstwo Kuby wypelnione bedzie zwariowanymi chwilami. Takimi jedynymi w swoim rodzaju, ktore pamietal bedzie do konca zycia. Takimi, ktore swoim dzieciom, wnukom i prawnukom opowiadal bedzie. Let's have fun!
Kubus:
Czapka - Halfords
T-shirt - H&M
Spodenki - Peacocks
Buty - Adidas
Bardzo urokliwe Brzdąco_kadry:)
ReplyDeleteAle jak ma się Takiego Modela
- pozdrawiam i dziękuję za odwiedziny!
ślicznie wygląda! A co do rozbrykania, to też myślę, że najlepsze wspomnienia, to te brudne:) ale dostepu do nafaszerowanych chemią słodyczy itp. będę bronić jak lwica:)))
ReplyDeleteNie chce zeby to tak wygladalo, ze Kuba sie tylko slodyczmi opycha. Oj nie. Moj synus ponad wszystko kocha owoce. Do jego ulubionych naleza: jagody, maliny, mango i banan. Na widok jagod az sie trzesie i tak mnie targa, ze portki mi z pupy sciaga ;)
DeleteAch! Cudowne lata.... dzieciństwo to czas szaleństw i wiecznej zabawy. Zdecydowanie trzeba je wykorzystać. Mały "agent" na tych zdjęciach podwórkowych :)
ReplyDeletepozdrawiam
marta
Boziu, jaki słodziak! Czapa przecudna. Zostaję tu na dłużej i zapraszam do nas:)
ReplyDeleteŚwietny chłopak!!! Masz rację - dzieciństwo powinno być szalone. Ja miałam pełno zakazów i miałam być grzeczną, schludną dziewczynką, a później w okresie dojrzewania buntowałam się za te wszystkie lata! Z moim dzieckiem będzie inaczej. Ja również pozwolę mu na ZABAWĘ i SZALEŃSTWA kiedy na to czas! Niech się tapla w kałużach, łazi po krzakach i gania za gołębiami... (jak już do tego dorośnie:-))
ReplyDeletePozdrawiam
Synek cudowny! Pozdrawiamy i zapraszamy do nas:)
ReplyDeleteSłodziak :)
ReplyDeleteO tak, to jest to co dzieciaki powinny robić w dzieciństwie! Ja tylko nie potrafię z tym jedzeniem tak jak Ty ;) Młoda jakby miała wybór, jadła by tylko i wyłącznie na przemian ziemniaki, chleb z masłem i słodycze..
ReplyDeleteKuba jak by mial wybor, a i czasem ma, to zawsze wybiera jagody. Nie chce jednak ograniczac mu slodyczy i zakazywac jesc. Moja mam nam nigdy nie zakazywala i pamietam, ze slodycze na codzien wystawione byly na stole. Mialo to na nas taki efekt, ze nikt sie za nimi nawet nie ogladal, a co dopiero mowa o jedzeniu. Za to jak mielismy gosci z dziecmi, to dzialy sie przeroznosci...
DeleteDziękuję za podpowiedź dotyczącą witaminek :)
ReplyDeleteTwój Synek jest słodki! I uważam tak samo jak Ty, że w dzieciństwie dzieci powinny szaleć, bawić się, bo to najpiękniejszy, beztroski czas. Pamiętam, że nigdy rodzice mi nie zabraniali bawienia w błocie czy biegania po kałużach i miałam na osiedlu tylko jedną koleżankę, która mi zawsze towarzyszyła, reszta stała z boku, bo "nie mogła się pobrudzić" albo coś albo coś.
Dzieci powinny mieć jak najmniej zakazów :)
Pozdrawiam i dodaję do obserwowanych :)
Ciesze sie, ze moglam sie przydac :)
DeleteJest cudowny!
ReplyDeleteJa też nie lubię zakazów, dziecko musi poznawać świat ;)
Popieram całkowicie :)
ReplyDeleteNiesamowicie wygląda w tej chuligańskiej odsłonie :))) Ja staram się wprowadzać pewne normy i nie jest tak, że nie ma zasad ale czasami robimy sobie od nich wakacje:)))
ReplyDeleteWow, wygląda bosko! Prawdziwy mały mężczyzna :)
ReplyDeleteDzięki za odwiedziny ;) świetne zdjęcia i cudny chłopczyk ;)
ReplyDelete