Wyciągnęliśmy z garażu pudła z ozdobami świątecznymi. JJ i pan tata zabrali się za ich otwieranie i montowanie choinki, a ja poszłam do kuchni gotować obiad. Kiedy obiad był już gotowy pstnowiłam sprawdzić ich postępy, ale zamiast pięknie udekorowanego drzewka zastałam zamotane złote łańcuchy i gałązki świecące pustkami z jakimiś kępkami na których w skupieniach gnieździły się bombki zawieszone przez Kubę. No bo przecież bombka z imieniem mamy, taty i Kuby muszą wisieć na jednej gałązce... Zabrałam się za organizowanie choinki od nowa, bo chyba nie mogla bym w nocy spać mając przed oczami taki widok.
My kobiety mamy takie nieładne przeświadczenie, że jesteśmy we wszystkim najlepsze i uważamy, że jako jedyne w całym domu możemy przygotować wszystko idealnie do świąt. Od tego niestety zaczyna się problem. Nie powinnyśmy jednak zapominać o tym, że wokół nas jest pełno pomocników, którzy czekają aby prawidłowo rozlokować pomiędzy nich nasze przedświąteczne obowiązki. Z odrobiną motywacji i menadżerskimi umiejętnościami można w taki sposób rozlokować zajęcia, by trafiły one na odpowiednią osobę. Na przykład rozwieszanie dekoracji na zewnątrz, lub robienie zakupów jest mocną stroną mojego męża, więc co roku trafia mu się to zajęcie. Dzieci świetnie radzą sobie z wypiekami, robieniem kartek świątecznych, roznoszeniem ich do sąsiadów, lub naklejaniem znaczków. Nauczmy się też korzystać z pomocy specjalistów. Jeśli mamy w domu do umycia z 15 okien, to warto zadzwonić po firmę sprzątającą, która w mgnieniu oka upora się z naszym dylematem. Nie ma się co przejmować, jeśli coś nie pójdzie po naszej myśli. Jeśli zabierzemy się za delegowanie obowiązków odpowiednio wcześnie, to na wszystko znajdzie się pora. Nie ma co zostawiać niczego na ostatnią minutę i stresować, że o czymś zapomnieliśmy. Pierwszego dnia grudnia warto wyznaczyć sobie cele i zapisać wszystko na liście. To w czym jesteśmy najlepsze zostawmy dla siebie, a resztę rozdelegujmy wśród rodziny. Nie zaszkodzi do tego użyć starej dobrej metody z marchewką i osłem.
Nie zapomnijmy jednak, by odpowiednio oddelegować zajęcia również w Święta, aby samemu nie biegać jak przysłowiowa kura bez głowy. Jeśli nawet coś nie pójdzie po naszej myśli, to świat się nie zawali, a bez przypalonej kapusty z grzybami wieczerza będzie smakować wszystkim równie dobrze jak i z nią. Nie zapomnijmy, że Święta to czas spędzenia czasu z rodziną, a nie stania przy garach, więc zaplanujmy go tak, by mieć czas na to żeby usiąść i nacieszyć się tą radosną chwilą i zanurzyć w wyjątkowej świątecznej atmosferze.
Mikołaj na naszej ulicy.
JJ zrobił stajenkę
Dekorowanie pierniczków
Pieknie , nastrojowo :)
ReplyDeleteDziękuję :)
DeleteSuper I love it!
ReplyDeleteThanks :)
DeleteJak świąteczne :)... Ja uwielbiam ten świąteczny harmider i raczej nic mnie nie skusi żeby się nim podzielić :P
ReplyDeleteA nie przerasta Cię czasem ogrom obowiązków, spuchnięte nogi i brak czasu dla samej siebie?
Deletehihihi poczekaj az wyjdzie z brzusia malenstwo... swieta przy niej i malym JJ to pikus :)
DeleteJuż się urodziła. Teraz wszyscy przygotowujemy się do nich tylko, ze w trochę wolniejszym tempie. :)
DeleteUsmialam sie z dekorowania choinki! Moje Potwory mialy ten sam zamysl! Najchetniej upchnelyby wszystkie kilkadziesiat bombek na jednej galazce! :D
ReplyDeleteTak, a czekoladowe ozdoby schowały do kieszeni, lub po kryjomu zjadły, a papierki po nich tak zakamuflowały, ze znajdziemy je dopiero po świętach. :p
Delete