Monday 15 December 2014



Dzisiaj po raz pierwszy w życiu nie poszłam do pracy ze względu na to, że zachorowałam. Wcześniej jakoś zawsze przebolałam to co muszę, aby tylko nie nałapać sobie minusowych punktów u szefa. Tym razem się nie dało. Wysoka temperatura, okropny ból głowy, łamanie w kościach i ten okropny kaktus w gardle! Leżę wiec w łóżku cały dzień i ratuję się syropem z cebuli, który nie zbyt pomaga. Mam trudności z przełknięciem czegokolwiek, bo włącza mi się odruch wymiotny, więc nie zjadłam dziś ani suchej bułki. To chyba sprawa tego, że czuję się tak jak by mnie chciał ktoś udusić. Ze względu na to, że nie mam w apteczce żadnych leków oprócz paracetamolu, to ratuję się nim jak tylko mogę. Czekam więc cierpliwie na mojego księcia na białym rumaku, który wróci z pracy z jakimś syropkiem, lub tabletkami na gardło. A w między czasie dodaje zdjęcia z naszym kalendarzem adwentowym, bo już dawno nic nowego na blogu nie było. Jak na razie kalendarz działa świetnie. Kuba wie, że może wziąć z niego tylko jedną czekoladkę dziennie i razem odliczamy dni do świąt. Potem JJ szybko przemieszcza się pod komodę, na której stoi chatka z piernika i wyjada z niej cukierki. Jak tak dalej pójdzie, do nic z niej do świąt nie zostanie. 







Ps. Z góry przepraszam za jakiekolwiek błędy lub pomyłki w tekście. Mam podwojoną wizję...

10 komentarze:

  1. To mi wyglada na streptokoki, czyli infekcje bakteryjna. powinnas isc do lekarza...

    ReplyDelete
    Replies
    1. Lekarz stwierdził, ze to zapalenie migdałków i przepisał antybiotyk

      Delete
  2. Zdrowka Kochana!
    Trzymam kciuki aby jutro juz bylo lepiej, no i zeby ten Ksieciu sie Toba dobrze zajal :)

    ReplyDelete
  3. Zdrówka, a kalendarz piękny :)

    ReplyDelete
  4. Mam nadzieje, ze Ksiaze juz swoja Ksiezniczke poratowal? ;)

    My tez mamy adwentowe kalendarze, ale nie ufam moim Potworkom na tyle, zeby postawic je w ogolnodostepnym miejscu. Wyciagam raz dziennie, daje po czekoladce i chowam szybciutko z powrotem! ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Musze ci w takim razie pokazać chatkę z pienika. Jakimś dziwnym trafem wiatr zwiał z niej połowę dachu i słodyczy...

      Delete
  5. Dużo zdrowia :)) Niech moc będzie z Tobą :)) A kalendarz wspaniały :)

    ReplyDelete