Nasze Halloween w obiektywie. Zdjęć tak marnej jakości nie miałam już dawno, ale nic na to nie poradzę. Wszystkie robione na szybko i przy bardzo słabym oświetleniu. Za to koleżanka do której zostaliśmy zaproszeni na Halloween Party popisała się świetnie przygotowując fantastyczny bufet. Zresztą sami zobaczcie.
Monika, jeśli to czytasz, to jeszcze raz dziękujemy za super przyjęcie i sorry for any inconvenience.
Czy ja wspominałam, że Kuba jest najspokojniejszym i najgrzeczniejszym dzieckiem jakie znam? Ehem, ehem, ehem chyba muszę skorygować swoje spostrzeżenia co do mojego aniołka. Wczoraj okazał się najgłośniejszym, najbardziej zwariowanym, hiperaktywnym i rozbrykanym dzieckiem z całej grupy. Biegał jak szalony, na cały regulator krzyczał "trick or treat", walił zamiast pukać ludziom do drzwi, skakał, śmiał się z całych sil i wyśmiewał z kolegi któremu z tyłka spadały spodnie, do tego stopnia, że Max zaczął chodzić tyłem.
Winę za to wszystko zwalam na przedszkole ;)
Super strój, fajny, ciekawy bufet i widać, że udana zabawa zwłaszcza dla dzieciaków ;)
ReplyDeleteWlasnie najbardziej w tym wszystkim chodzi o dzieciaki. nawet nie zdawalam sobie sprawy ile radosci moze sprawic kilka cukierkow ktore dostana od milych nieznajomych :)
DeleteJak wam fajnie było, widać, że impreza pierwsza klasa :)
ReplyDeleteStrój super, a smakołyki halloweenowe po prostu rewelacyjne!
ReplyDeletepozdrawiam
Świetnie przygotowane przyjęcie :-) Szczęscie od dzieci aż bije :)
ReplyDeleteSuper, musieliście się świetnie bawić, fajne macie te wiaderka :-)
ReplyDeleteWiaderko było tak ciężkie, ze ucho nam na pól pękło podczas powrotu do domu. W przyszłym roku trzeba będzie kupić nowe :-)
DeleteKażdy czasem musi poszalec :)
ReplyDeleteMoj Wojtek jak wraca z przedszkola to zamiast rozładowany to jakby właśnie dodatkowej energii tam nabrał :)
Ale smakołyków! Super impreza :-)
ReplyDelete