Przedszkole do którego chodzi JJ zorganizowało charytatywny festyn. Kuba już wyglądając rano z okna zauważył wielki dmuchany zamek na terenie przedszkola.
Tatko nam zachorował, wiec nafaszerowałam go czym się tylko da i jak najprędzej uciekliśmy z domu, żeby nie nałykać się bakterii. Pogoda nam dopisała. Były lody, bouncy castle, banki mydlane, tombola na której JJ wygrał sprężynę, cupcakes i tradycyjny flapjack.
Super atrakcje!
ReplyDeletePS Gdzie dorwalas te spodenki?
Slepa koza ze mnie ;) Nie dojrzalam podpisu na dole...
DeleteŚwietnie wygląda i twn kolor butków. Koniecznie muszę się przejść do h&m
ReplyDeleteW tych trampkach jestem zakochana. Wyjatkowo latwo sie je zaklada i sciaga. Nie trzeba sznurowac i sie meczyc. Kupilismy dla malego converse, ale woli chodzic w tych, wiec converse mial moze ubrane tylko z dwa razy.
DeleteLubię takie festyny. Fajne ciuszki, szczególnie trampki :)
ReplyDeleteTe trampki mamy chyba we wszystkich kolorach teczy ;)
DeleteSwietne zdjęcia :)
ReplyDeleteMy też lubimy festyny :)