W weekend mieliśmy pogodę iście tropikalną, a że tata chory leżał w łóżku, to nie mogliśmy się wybierać na żadne dłuższe eskapady. Urządziliśmy sobie za to fantastyczne zabawy w ogrodzie. Basen, piasek, lody i klamerki które JJ nazywa crayons - to jest to! Mniejsza o to że cale pranie ląduje na ziemi...
JJ czesze tacie włosy. Nagle przerywa, patrzy spot byka i mówi "daddy say thank you". Tata posłusznie dziękuje za piękną fryzurę, na co JJ "You are welcome".
Super zdjęcia! :)
ReplyDeleteDobrze wychowany ten Wasz syn. A czemu klamerki to kredki? bo kolorowe? :)
ReplyDeleteChyba tak. Mozliwe, ze latwiej mu sie wymawia crayons niz kredki ze wzgledu na trudne "r".
DeleteSuper zabawa, przeslijcie trochę upałów do nas ;)
ReplyDeleteSuper :) Basenowe zabawy to chyba ulubione moich dzieci :) Co tam że mokre, co tam że w ubraniu tylko w przeciwieństwie do Waszych tropików u nasz szaro buro i aktualnie leje :/
ReplyDeleteU nas juz niestety tez :(
DeleteMmmmmm, tęsknimy za taką pogodą! :)
ReplyDeleteI u was pięknie!!!! Synio słodziak straszny <3
ReplyDelete