JJ&#39;s progress

Jak ten bobas nas ostatnio zadziwia swoim zachowaniem, swietnym poczuciem humoru i postepami w nauce mowienia i nie tylko.

Nadziwic sie nie moge jak juz pieknie sam wcina nie pozostawiajac na sliniaku wielkich plam z jedzenia. Radzi juz sobie swietnie jedzac lyzka i widelcem. Ostatnio chcialam wprowadzic rowniez i noz, ale zamiast kroic zaczal nim wywijac w powietrzu jak Zorro.

Potrafi juz chodzic, biegac i od wczoraj chodzi do tylu. A tak dla zabawy.

Staram sie go nauczyc pukania gdy wchodzi komus np. do lazienki. Jak narazie na komende "knock, knock" slodko sklada raczke i puka w otwierane juz przez niego drzwi.

Piosenke "Wheels on the bus" opanowal juz do tego stopnia, ze wyspiewuje juz odglosy wydawane przez autobus i ludzi w autobusie pokazujac jak robia wycieraczki, jak sie kreca kola, jak robi mamusia (to jest najslodsze, bo Kubus kladzie paluszek na ustach i mowi shhh, shhh, shhh"), jak robia pieniazki i klakson.

Od dwoch tygodni usypia juz sam w lozeczku po wypiciu mleczka, a my tylko czuwamy na fotelu obok. Robi sie w tym coraz szybszy. Nie placze, nie grymasi i nie robi scen - co jest najwazniejsze. Spi zwykle od godziny 19:30 do okolo 6:00 rano, bez nocnych pobudek.

Coraz ladniej wychodzi mu malowanie farbkami, nie lubi sie jednak brudzic. Uwielbia za to maczac pedzel w kubeczku z farba. Kredkami wychodzi mu to troszke gorzej. Maluje kropki i kreski - malo atrakcyjne.

Podczas jedzenia tez nie lubi sie brudzic. Kiedy przypadkowo dotkie jedzenia raczka, to zaraz wystawia ja w moja strone zebym mu ja umyla lub oblizala. No bo znacie jakis lepszy i bardziej uniwersalny srodek czyszczacy niz slina mamusi?