W moich czasach wczesnej mlodosci nie wyobrazalam sobie zebym kiedykolwiek w zyciu wolala chodzic w plaskich butach, niz na obcasie. Moim chlebem powszednim byly wysokie szpilki (czy to zima, czy lato), nie przejmowalam sie niczym. Zima wbijalam szpile w gruba warstwe sniegu by uniknac poslizgu, a latem bajecznie wygladaly sandalki dobrane do zwiewnych sukienek, czy nawet szortow. Okolo mid 20ties zaczelam chodzic w plaskich butach, co bylo dla mnie koszmarem. Nogi mi jakos lecialy do przodu i mialam wrazenie, ze skoncze przechadzke ladujac na nosie.
Czasem widzi sie w centrach handlowych odszczelone mamy z pazurem, wlosem i szpilka. I kiedy dziecko jest na tyle male, ze siedzi jeszcze grzecznie w wozeczku, to matka paraduje miedzy sklepami z zadowolona mina. Kiedy tylko dzidzia nauczy sie chodzic, co wiaze sie z nowymi mozliwosciami odkrywania swiata, to ani na 5 sekund w wozku nie usiedzi. Za raczke minutke pojdzie, a kolejne piec minut pedzi w odwrotna strone (pod prad), tak zeby rodzicielce na zlosc zrobic. I wtedy ta odszczelona mama w szpilkach w pogon za dzieckiem swym rusza, zeby go ludzie czasem nie stratowali i modli sie po drodze, by sie w szpilach tych 10 centymetrowych podczas tej gonitwy nie zabic. A, ze ja ostatnio naleze do grupy tych rodzicielek, ktore z kulawa noga do pracy nie chca jezdzic, to stawiam na wygode, i w plaskich butach na dluzsze eskapady chodzic zaczelam. I jesli w tygodniu nogi po pracy od chodzenia w szpilkach bola, to tak w weekendy totalnie odpoczywaja. I kto by pomyslal, ze gusta sie az tak zmieniaja.
Outfit:
Jeansowa koszula - Next
Spodnie - Next
Buty - Peacocks
Kurtka - Peacocks
Czapka - Szydelkiem wyczarowane
O tak, z butami to cała prawda U mnie teraz królują trampki.
ReplyDeleteNie wyobrażam sobie biegać za 15 miesięcznym energicznym malcem w szpilach :)
P.S. Śliczna czapka.
Ja zawsze byłam typem wybierającym trampki i jeansy nad spódniczki i szpilki. Mając 15- 17 lat miałam co prawda okres tak jak ja to nazywam 'laloństwa', ale szybko mi przeszło bo mało swobodnie się czułam.
ReplyDeleteTeraz od czasu do czasu włożę obcasy ale o sukienki i spódniczki całkowicie sobie daruję głównie ze względu na moją ciążową figurę, haha xD
Zapraszam i do mnie:
http://xweetlie.blogspot.com
Ja szpilki na trampki i baleriny zamienilamw ciazy
ReplyDeleteTez nigdy nie myślałam, że tak sie zaprzyjaźnie z płaskim obuwiem ;)
Widze, ze to nie tylko ja mialam podone doswiadczenia z butami
Delete:)
DeleteJa swoją kolekcje zapakowalam w pudła i wyniosłam do piwnicy masa miejsca zrobiła sie na nowa płaska kolekcje ;)
Czapa Ci wyszła boska. Też muszę małemu taką wyczarować. Super fotki
ReplyDeleterównież zaminiłam szpilki na trampki :) i dobrze się z tym czuję :)
ReplyDeletea ja raczej nigdy w szpilkach nie chodziłam.
ReplyDeleteZawsze przedkładam wygodę na super lookiem :)
Choć z podziwem patrzę na wszystkie nogi w szpilki obute.
Ale słodziak! A w tym turkusie mu do twarzy i cudnie wygląda!!!
ReplyDeletePozdrawiam serdecznie :)
Dziekujemy :)
Deleteomg jaki słodki!
ReplyDeleteMoje szpilki też czekają na lepsze czasy, tylko pytanie czy one jeszcze nadejdą :) póki co baleriny i im podobne górą :) Synuś boski! Pozdrawiam. A co do ogródka, uwierz mi, że ja też się do tego kompletnie nie nadawałam i nic zupełnie o tym nie wiedziałam. Wsadzałam te cebulki przekonana, że nic z tego nie będzie :) A potem jakie zaskoczenie! Więc i Ty spróbuj, a nuż się uda :)
ReplyDeleteojej, jaki śliczny stylowy dzidziuś:)
ReplyDeleteBajzbolówka, double denim i beanie :) Padłam z wrażenia :)
ReplyDeleteHehe, też pamiętam jak kiedyś tak śmiesznie ciężko chodziło mi się w płaskich butach, bo noga była przyzwyczajona do wysokich obcasów!
ReplyDelete