Sunday, 3 May 2015


 Mamusiu, dlaczego musisz chodzić do pracy? Zapytał mnie ostatnio mój trzyletni syn. Zadziwiona pytaniem odpowiedziałam, ze chodzę do pracy żeby zarabiać pieniążki, za które możemy kupować jedzenie, ubranka, zabawki i wiele innych rzeczy. Z jednej strony to prawda, a z drugiej małe białe kłamstwo, bowiem prawdziwej odpowiedzi nie zrozumiał by w pełni. Nie należę bowiem do tych matek które z przymusu chodzą do pracy, a raczej do tych które z własnej woli wstają o 6:00 by cały dzień tyrać jak osioł. Uwielbiam kontakty międzyludzkie i możliwość wykazania się w zawodzie. Uwielbiam wyzwania, projekty, deadline'y. Nie wyobrażam sobie zamkniętego życia bez pracy i możliwości rozwijania się zawodowo. Siedząc z dzieckiem w domu i codziennie wykonując te same czynności pewnie bym oszalała i została jedną z tych zgorzkniałych bab, którym wiecznie nic nie odpowiada i z niczego nie są zadowolone. I faktycznie czasami brakuje mi sił, by to wszystko ogarnąć i dalej ciągnąc. Mam wyrzuty sumienia, że w szafach nie sprzątałam od czasów kamienia łupanego, i że patio przed domem zaczyna miejscowo porastać mech, i że zabawek uzbierało się tak dużo, że niedługo zaczniemy po domu chodzić kanalikami. 
Ale wiem, że na to wszystko znajdzie się odpowiednia pora, i może razem zabierzemy się za wspólne sprzątanie. I tak jak w zeszły wtorek razem umyjemy samochód, a ty z podekscytowania wszystkim w przedszkolu o tym będziesz opowiadał. I razem po pracy podlejemy roślinki w ogrodzie i znów będziemy tworzyć wspaniałe tęcze. A weekend będziemy doceniać bardziej niż inni i całą rodziną wybierzemy się na kolejną wycieczkę, lub obejrzymy piękny film wtuleni w siebie z paczką popcornu w dłoni. 
Kocham Cię nad życie i wiem, że mnie rozumiesz. Bo przecież szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko. I nie mowie, że całe nasze życie będzie wyglądało podobnie, bo sama nie wiem co przyniesie nam przyszłość. Wiem jednak, że i ty lubisz wyrwać się z domu i spędzić dzień z przyjaciółmi w przedszkolu. Wiem, że sprawia Ci frajdę taplanie się w mące, pieczenie ciasteczek, czy ściganie smoków ukrywających się w ogrodzie. Wiem, że uwielbiasz jeździć na rowerkach z Logan i zabawy wózkami z Madison. Wiem, że Tara wprawia Cię w śmiech swoim grubym głosem, a z Callum skacząc po przedszkolu udajecie Spiderman'y. I nie ma dla mnie nic wspanialszego, niż fakt że świetnie się tam bawisz, zamiast siedzieć w domu przed ekranem telewizora, czy komputera. Cały dzień wypełniony masz kreatywnymi zabawami, na które nie można by sobie pozwolić w domu. I pewnie nudził byś się ze mną niemiłosiernie nie mając przyjaciół i możliwości nawiązywania nowych znajomości. Dlatego razem powinniśmy cieszyć się z dokonanego wyboru i wieżyc, że to ten właściwy. A inni? Niech sobie gadają co chcą. 



















9 komentarze:

  1. Racja. Mam calkiem podobnia z tą różnicą, że czasrm biorę za dużo na siebie i mnie to przytłacza. Ludzie oczekują od nas _ mam aktywności i wydajności we wszystkich płaszczyznach. Nieważne że pracuje się większość dnia. To staje się niwidoczne, gdy klapki przylepiają sie do podłogi i trzeba drążyć tunele, żeby dojść do lłazienki....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Dokładnie. Ostatnio z słl opadam już około godziny 20:00 i pan tata zaczął odczuwać natłok moich obowiązków na swojej skórze hahaha. Poczynając od prasowania koszul i spodni, po robienie kanapek i włączanie zmywarki. Bo to zwykle robię wieczorami :)

      Delete
  2. Racja. Mam calkiem podobnia z tą różnicą, że czasrm biorę za dużo na siebie i mnie to przytłacza. Ludzie oczekują od nas _ mam aktywności i wydajności we wszystkich płaszczyznach. Nieważne że pracuje się większość dnia. To staje się niwidoczne, gdy klapki przylepiają sie do podłogi i trzeba drążyć tunele, żeby dojść do lłazienki....

    ReplyDelete
  3. Ale przystojniaczek z synka elegant i ten kapelusz bosko... to prawda praca która sprawia przyjemność jest najlepsza no mnie bardzo brakuje pracy to wszystko w związku z przeprowadzką.. Nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie a jak zaszłam w 3 ciąże to miałam 2 propozycje paranoja zresztą nie mogłam pracować bo nie miałam co zrobić z młodszym synkiem bo się nie dostał do żłobka i musiałam zrezygnować z pracy przyzwyczaiłam się do bycia kurą domową... ale pracy bardzo brakuje....

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przydało by Ci się coś choć na pól etatu, żeby z domu się wyrwać i zapomnieć o tym natłoku obowiązków i garach.

      Delete
  4. Wow! Super ubranka, świetne zdjęcia! A do tego piękny tekst :)

    ReplyDelete
  5. Każdy dokonuje wyboru najlepszego dla siebie...ja jestem na wychowawczym i tęskno mi już za pracą ale jak słyszę od chłopców mamo jak my damy radę bez Ciebie sami, to się zastanawiam czy nie wybrać na malucha jeszcze ostatnich trzech lat o ile zakład pracy mi ich udzieli, choć chciałam wrócić po macieżyńskim na łono firmy...Tylko 8 godzin pracy, 2 godziny dojazdu, trzy zmiany czy dam radę???sama...

    ReplyDelete
    Replies
    1. My kobiety możemy wszystko, a nawet i więcej niż mężczyźni :d Jesteśmy stworzone do wszelakich wyzwań! Jasne ze dasz radę!

      Delete
  6. Mnie sie zawsze serce kraja kiedy Bi prosi "Mamusiu, nie jeeedz dzis do pracy, proooszeee...". Albo na odpowiedz w sobote rano, ze nie, nie jade tego dnia do pracy, cala buzia jej sie rozswietla i zaraz ciagnie mnie za reke do jakiejs zabawy... Z drugiej jednak strony wiem, ze w domu na dluzsza mete oszalalabym! Potrzebuje tego kontaktu z ludzmi, pogadania na tematy inne niz tygodniowe menu dla calej rodzinki i zawartosc nikowej pieluchy. ;) Poza tym moje dzieci sa coraz starsze, Bi ma juz 4 lata, Nik 2.5 i mysle, ze caly czas ze mna w domu, zwyczajnie zdziczeliby i zanudzili sie. Nie potrafilabym im zapewnic ani wystarczajacej rozrywki ani tym bardziej odpowiedniego dla wieku rozwoju...

    ReplyDelete