Mamusiu, dlaczego musisz chodzić do pracy? Zapytał mnie ostatnio mój trzyletni syn. Zadziwiona pytaniem odpowiedziałam, ze chodzę do pracy żeby zarabiać pieniążki, za które możemy kupować jedzenie, ubranka, zabawki i wiele innych rzeczy. Z jednej strony to prawda, a z drugiej małe białe kłamstwo, bowiem prawdziwej odpowiedzi nie zrozumiał by w pełni. Nie należę bowiem do tych matek które z przymusu chodzą do pracy, a raczej do tych które z własnej woli wstają o 6:00 by cały dzień tyrać jak osioł. Uwielbiam kontakty międzyludzkie i możliwość wykazania się w zawodzie. Uwielbiam wyzwania, projekty, deadline'y. Nie wyobrażam sobie zamkniętego życia bez pracy i możliwości rozwijania się zawodowo. Siedząc z dzieckiem w domu i codziennie wykonując te same czynności pewnie bym oszalała i została jedną z tych zgorzkniałych bab, którym wiecznie nic nie odpowiada i z niczego nie są zadowolone. I faktycznie czasami brakuje mi sił, by to wszystko ogarnąć i dalej ciągnąc. Mam wyrzuty sumienia, że w szafach nie sprzątałam od czasów kamienia łupanego, i że patio przed domem zaczyna miejscowo porastać mech, i że zabawek uzbierało się tak dużo, że niedługo zaczniemy po domu chodzić kanalikami.
Ale wiem, że na to wszystko znajdzie się odpowiednia pora, i może razem zabierzemy się za wspólne sprzątanie. I tak jak w zeszły wtorek razem umyjemy samochód, a ty z podekscytowania wszystkim w przedszkolu o tym będziesz opowiadał. I razem po pracy podlejemy roślinki w ogrodzie i znów będziemy tworzyć wspaniałe tęcze. A weekend będziemy doceniać bardziej niż inni i całą rodziną wybierzemy się na kolejną wycieczkę, lub obejrzymy piękny film wtuleni w siebie z paczką popcornu w dłoni.
Kocham Cię nad życie i wiem, że mnie rozumiesz. Bo przecież szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko. I nie mowie, że całe nasze życie będzie wyglądało podobnie, bo sama nie wiem co przyniesie nam przyszłość. Wiem jednak, że i ty lubisz wyrwać się z domu i spędzić dzień z przyjaciółmi w przedszkolu. Wiem, że sprawia Ci frajdę taplanie się w mące, pieczenie ciasteczek, czy ściganie smoków ukrywających się w ogrodzie. Wiem, że uwielbiasz jeździć na rowerkach z Logan i zabawy wózkami z Madison. Wiem, że Tara wprawia Cię w śmiech swoim grubym głosem, a z Callum skacząc po przedszkolu udajecie Spiderman'y. I nie ma dla mnie nic wspanialszego, niż fakt że świetnie się tam bawisz, zamiast siedzieć w domu przed ekranem telewizora, czy komputera. Cały dzień wypełniony masz kreatywnymi zabawami, na które nie można by sobie pozwolić w domu. I pewnie nudził byś się ze mną niemiłosiernie nie mając przyjaciół i możliwości nawiązywania nowych znajomości. Dlatego razem powinniśmy cieszyć się z dokonanego wyboru i wieżyc, że to ten właściwy. A inni? Niech sobie gadają co chcą.
Racja. Mam calkiem podobnia z tą różnicą, że czasrm biorę za dużo na siebie i mnie to przytłacza. Ludzie oczekują od nas _ mam aktywności i wydajności we wszystkich płaszczyznach. Nieważne że pracuje się większość dnia. To staje się niwidoczne, gdy klapki przylepiają sie do podłogi i trzeba drążyć tunele, żeby dojść do lłazienki....
ReplyDeleteDokładnie. Ostatnio z słl opadam już około godziny 20:00 i pan tata zaczął odczuwać natłok moich obowiązków na swojej skórze hahaha. Poczynając od prasowania koszul i spodni, po robienie kanapek i włączanie zmywarki. Bo to zwykle robię wieczorami :)
DeleteRacja. Mam calkiem podobnia z tą różnicą, że czasrm biorę za dużo na siebie i mnie to przytłacza. Ludzie oczekują od nas _ mam aktywności i wydajności we wszystkich płaszczyznach. Nieważne że pracuje się większość dnia. To staje się niwidoczne, gdy klapki przylepiają sie do podłogi i trzeba drążyć tunele, żeby dojść do lłazienki....
ReplyDeleteAle przystojniaczek z synka elegant i ten kapelusz bosko... to prawda praca która sprawia przyjemność jest najlepsza no mnie bardzo brakuje pracy to wszystko w związku z przeprowadzką.. Nie udało mi się znaleźć pracy w zawodzie a jak zaszłam w 3 ciąże to miałam 2 propozycje paranoja zresztą nie mogłam pracować bo nie miałam co zrobić z młodszym synkiem bo się nie dostał do żłobka i musiałam zrezygnować z pracy przyzwyczaiłam się do bycia kurą domową... ale pracy bardzo brakuje....
ReplyDeletePrzydało by Ci się coś choć na pól etatu, żeby z domu się wyrwać i zapomnieć o tym natłoku obowiązków i garach.
DeleteWow! Super ubranka, świetne zdjęcia! A do tego piękny tekst :)
ReplyDeleteKażdy dokonuje wyboru najlepszego dla siebie...ja jestem na wychowawczym i tęskno mi już za pracą ale jak słyszę od chłopców mamo jak my damy radę bez Ciebie sami, to się zastanawiam czy nie wybrać na malucha jeszcze ostatnich trzech lat o ile zakład pracy mi ich udzieli, choć chciałam wrócić po macieżyńskim na łono firmy...Tylko 8 godzin pracy, 2 godziny dojazdu, trzy zmiany czy dam radę???sama...
ReplyDeleteMy kobiety możemy wszystko, a nawet i więcej niż mężczyźni :d Jesteśmy stworzone do wszelakich wyzwań! Jasne ze dasz radę!
DeleteMnie sie zawsze serce kraja kiedy Bi prosi "Mamusiu, nie jeeedz dzis do pracy, proooszeee...". Albo na odpowiedz w sobote rano, ze nie, nie jade tego dnia do pracy, cala buzia jej sie rozswietla i zaraz ciagnie mnie za reke do jakiejs zabawy... Z drugiej jednak strony wiem, ze w domu na dluzsza mete oszalalabym! Potrzebuje tego kontaktu z ludzmi, pogadania na tematy inne niz tygodniowe menu dla calej rodzinki i zawartosc nikowej pieluchy. ;) Poza tym moje dzieci sa coraz starsze, Bi ma juz 4 lata, Nik 2.5 i mysle, ze caly czas ze mna w domu, zwyczajnie zdziczeliby i zanudzili sie. Nie potrafilabym im zapewnic ani wystarczajacej rozrywki ani tym bardziej odpowiedniego dla wieku rozwoju...
ReplyDelete