Monday, 17 August 2015


Po naszych rodzinnych wakacjach w Karwi pozostały już tylko wspomnienia, a jedyny kontakt z wodą jaki mamy to deszcz, basen i wanna ;) Powiem szczerze, że w tak malej miejscowości jak Karwia nie spodziewałam się aż tak wielkich tłumów, ale co się ludziom dziwić. Ośrodków wypoczynkowych i hoteli jest tam wiele. Dostęp do morza wspaniały. Sklepików z pamiątkami, restauracji i atrakcji dla dzieci też nie brakuje. My zdecydowaliśmy się na B&B Kamena który położony był przy wejściu na plażę. W sumie jak rezerwowaliśmy ośrodek wypoczynkowy, to wszystko było już przebrane i wybór nie był aż tak rewelacyjny. Następnym razem zabierzemy się za to trochę wcześniej. Chodziło nam głównie o coś nowoczesnego i czystego z atrakcjami dla dzieci, przy samym wejściu na plażę. Ośrodek sam w sobie okazał się całkiem przyzwoity, choć do europejskich standardów jeszcze im dużo brakuje. My mieliśmy apartament 2 pokojowy z częścią jadalnianą, przedpokojem i łazienką. Wystrój iście Ikeo-wski, bo praktycznie każdy mebel zakupiony był w tym sklepie. Z naszego piętra mieliśmy świetny dostęp na salę to tenisa, salę zabaw dla dzieci i mini kino. Na dworze dzieci wspaniale bawiły się na drabinkach, huśtawkach, jeździkach i trampolinie, kiedy to my spokojnie grillowaliśmy w altance przy placu zabaw. Wszystko było by więc całkiem przyzwoicie, gdyby nie fakt, że sprzątaczka ani razu nie przyszła posprzątać pokoi ani wymienić worków na śmieci. Do tego podczas śniadania nie serwowano soków, owoców i jogurtów, co dla mojego dziecka było nie do pomyślenia. Jedyne napoje jakie serwowano to kawa, herbata i kakao. Szwedzki stół składał się głównie z wędlin, serów, rożnych gatunków pieczywa, warzyw, jajecznicy, kiełbasek bądź parówek podawanych na gorąco. W ośrodku można było zjeść również obiad, ale z tym woleliśmy już nie ryzykować i codziennie wychodziliśmy zjeść coś na mieście. Do gustu przypadły nam dwie restauracje Willa Złota i Morskie Oko. Ta pierwsza ze względu na pyszne i wspaniale podane obiady, a druga za bardzo dobre domowe obiadki w przystępnych cenach.








A za dziećmi dwa zakochańce ;)


Morskie Oko
Sami opisują się jako rodzinna restauracja serwująca domowe obiadki. Wystrój w stylu kaszubskim, ale menu na szczęście w języku polskim hehe. Surówki jakie serwują to najlepsze jakie jadłam w te wakacje, więc zasłużyli sobie u mnie wielkiego plusa. Nam bardzo zasmakowały dewolaje z ziemniaczkami i zestawem surówek, ale po ryby woleliśmy chodzić gdzieś indziej. W restauracji znajduje się kącik dla dzieci, ale większość zabawek jest już niestety zniszczona. Fakt jest jednak taki, że dzieciom to wcale nie przeszkadzało i wspaniale bawiły się dinozaurem bez nogi i lalką w potarganych włosach.  








Pyszne i przepięknie podane obiady w naprawdę tanich zenach. Piękne wnętrza w których dzieci zamiast jeść obiad wpatrują się w ryby w akwarium zamontowanym zaraz przy stoliku ;) Za to karuzele przed restauracją motywują do szybkiego jedzenia i dalszej zabawy.





12 komentarze:

  1. Potwierdzam że w Złotej dobre posiłki i ładnie. Byłam w zeszłym roku ☺

    ReplyDelete
    Replies
    1. No i ceny tez bardzo przystępne. A jak Wam się udał cały pobyt nad morzem?

      Delete
  2. Potwierdzam że w Złotej dobre posiłki i ładnie. Byłam w zeszłym roku ☺

    ReplyDelete
  3. Mam podobne odczucia po tym pobycie w Karwii, ale co tam, najważniejsze, że towarzystwo było dobre! :D

    ReplyDelete
  4. fajne słoneczko:)) miło popatrzeć

    ReplyDelete
  5. W tym roku polowa blogosfery odwiedzila latem moje wakacyjne miejscowki z dziecinstwa. :) Pare osob bylo we Wladyslawowie, pare w Jastrzebiej Gorze, ktos inny w Lebie... Wy w Karwii... Jeszcze niech ktos odwiedzi Debki, Bialogore, Lubiatowo oraz Stilo, a bede miala na blogach dziecinstwo w pigulce. :D

    Z drugiej strony, kiedy tak czytam i ogladam zdjecia, nie moge uwierzyc jak sie to wszystko zmienilo i porozrastalo... O ile Jastrzebia, Wladyslawowo oraz Leba to od dawna popularne, turystyczne miejscowosci, to "za moich czasow" Karwia (oraz pobliskie Debki) to byla malutenka miejscowosc, o ktorej malo kto slyszal. Parkowalo sie przy lesie, a na plazy byly trzy parawany na krzyz. :D Teraz tylko chyba Stilo zachowalo urok malutkiej, nadmorskiej miejscowosci (chociaz i ono sie rozrasta), a to tylko dlatego, ze z powodu terenu ochronnego, do plazy trzeba albo isc z buta (okolo 20 min.), albo jechac na rowerze, tudziez slono zabulic za przejazdzke dorozka. :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. W sumie jak mówiłam znajomym gdzie jedziemy, to mówili, ze o Karwi nigdy nie słyszeli. Wszyscy spodziewaliśmy się czegoś zupełnie innego, ale mimo wszystko było super. Ciesze się, ze mogliśmy te wakacje spędzić cala rodzina i ze udało nam się wszystkim zgrać w jednym terminie, bo było nas tam aż dwanaścioro :o

      Delete
  6. Też byliśmy w tym roku w Karwii, ale w mniej ludnej części (do plaży trzeba było przejść przez łąkę i las jakieś 800 m albo podjechać samochodem i zostawić na parkingu pod lasem), przejeżdżając przez tą część co Wy byliście mieliśmy wrażenie że jesteśmy na jakimś festynie, nie wiem jak można tak wypoczywać, kompletnie nie nasze klimaty - też myśleliśmy, że to mała i spokojna miejscowość, całe szczęście tam gdzie mieliśmy nocleg tak było, bo pierwsze wrażenie po wjeździe załamka ;) Na szczęście jak byliśmy tłumów na plaży nie było, bardzo fajne wrażenia i wspomnienia, bo we Władysławowie ciężko by było ręcznik rozłożyć, wszędzie działki wydzielone z parawanów i szło się jak w labiryncie żeby tylko na morze popatrzeć i nogi zamoczyć ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Przyznam Ci racje. Parawaning tam na wielka skale, ale jeszcze jest gdzie koce porozkładać :-) Tłumy w centrum straszne, wiec pierwszej nocy nie mogłam się przyzwyczaić do hałasu dobiegającego od drogi. U nas w domu taka cisza jak makiem posiał. U rodziców tez. Tam musieliśmy okna pozamykać, bo się nie dało spać (p)

      Delete
  7. Wow współczucie, jednak myślę, że i my i Wy z całego pobytu byliśmy zadowoleni :) Może na taką porę trafiliśmy, wybraliśmy się rano na Hel i wracając poszliśmy na plażę we Władku, ludzi było mnóstwo, w Karwii było zdecydowanie lepiej :)

    ReplyDelete
  8. W tym roku jedziemy z dzieciakami do Karwi, jak co roku - u nas to już tradycja. Przepiękne zdjęcia, pomocny wpis - z pewnością wybierzemy się do Morskiego Oka, bo jakoś zawsze było nie po drodze :)

    ReplyDelete