Friday, 28 February 2014




Sanki zakupione w listopadzie wciąż czekają na pierwsze płatki śniegu tej zimy. Jak na razie tu w UK śniegu tej zimy nie było, a my zamiast lepić bałwana i rzucać się śnieżkami, jeździmy na hulajnodze i samochodzikami. Mnie to nawet pasuje, bo boję się tu jeździć zimą na letnich oponach, a że mamy tu może góra dwa tygodnie grubego śniegu w roku, to nie opłaca się opon na zimowe zmieniać. Na dzisiaj zapowiadano pierwsze opady, a tu guzik! 







JJ: Czapka - Nie pamiętam; Kurtka - Peacocks; Spodnie - Next; Buty - Chipmunk
Samochodzik - Little Tikes
Hulajnoga - Avigo

10 komentarze:

  1. Świetne zdjęcia! Hulajnoga widzę że się sprawdza? Też zastanawiamy się nad jej zakupem.

    ReplyDelete
    Replies
    1. Oj tak. Cieszymy sie bardzo z tego zakupu.

      Delete
  2. Śliczny roześmiany chłopczyk! A jak ładnie ubrany... :)

    ReplyDelete
  3. U nas tej zimy, śniegu było może trzy dni i niestety z wielkim mrozem. W pierwszą zimę swojego życia Filip z sanek nie skorzystał.

    ReplyDelete
  4. Oby to były ostatnie podrygi zimy ale u nas dzisiaj pochmurno, szaro, buro i ponuro. Niedawno była wiosna, słyszałam że zima ma wrócić przynajmniej u nas :(

    http://rodzice-plus-dziecko.blogspot.com/

    ReplyDelete
  5. U nas też zamiast sanek hulajnoga :)

    ReplyDelete
  6. Ależ on się radośnie uśmiecha :-)!!! Trzecie zdjęcie od góry jest zachwycające! Pozdrawiam

    ReplyDelete
  7. U nas zapowiadali sniezyce na dzis i liczylam na "snow day" od pracy, ale niestety przeszla na poludnie od nas. :(
    Ale i tak nie mam co narzekac. To w zasadzie pierwsza "swiadoma" zima Bi i sniegu mielismy pod dostatkiem. Sanki byly w uzyciu, balwan zostal ulepiony, czyli Zima jak sie patrzy! :)

    ReplyDelete