Tuesday 24 November 2015


W tym roku powoli zaczęliśmy przygotowania do Świąt i tym samym ze względu na mój grudniowy termin porodu nie mogę niczego do końca przewidzieć. Wolę się więc przygotować na najgorsze i jeśli wyląduję w najbliższym czasie w szpitalu na porodówce, to mój biedny, zaspany mężuś nie będzie musiał wypisywać kartek, rozwieszać lampek oraz kupować i pakować prezentów. Słuchając świątecznych melodii sączących się już  z radia wyklejamy kartki świąteczne, i ja je wypisuję, a JJ maluje w nich piękne obrazki. Jego zdolności jeśli chodzi o wycinanie nie należą do najlepszych, ale za to klejenie idzie mu świetnie. Powstało u nas w domu dziesięć wspaniałych ręcznie robionych kartek z czerwonymi Mikołajkami, rakietami, autkami i sankami w środku. Mam nadzieję, że najbliżsi docenią wszystkie jego starania i tak samo jak ja pokochają spersonalizowane życzenia. 










3 komentarze: