Tuesday, 1 September 2015



Nie lubię pożegnań, tym bardziej tych które wiążą się z długim rozstaniem z bliskimi mi osobami. Pożegnanie z morzem było smutne, ale oznaczało nowy początek. Pobyt zakończyliśmy oglądaniem zachodu słońca i wypuszczaniem lampionu szczęścia. Zaraz znad morza jechaliśmy w góry by nacieszyć się rześkim powietrzem, rwącymi rzekami i pięknymi górskimi widokami. Potem nadszedł czas na pożegnanie z moja rodziną, z którą nie zobaczymy się jeszcze przez długi czas. Teraz powoli dobiega czas na pożegnanie z naszym domem, w którym mieszkaliśmy przez ostatnie osiem lat. Znam w tym domu każdy kąt i każdy odgłos. Nadszedł jednak czas na nowy początek i wraz z powiększającą się rodziną przeprowadzamy się do większego domu. Będzie nam ciężko opuścić nasze ukochane cztery kąty i wyruszyć w nieznane. W sercu tli się iskierka nadziei na pokochanie nowego domu tak jak kochamy obecny.


















1 komentarze:

  1. Napewno! Kiedy sie przeprowadzicie, urzadzicie po swojemu, przyzwyczaicie, napewno pokochacie nowe "gniazdko"! :)

    ReplyDelete