Friday 4 September 2015


Nasze poranki wyglądają różnie. Jak wstaniemy lewą nogą to można spodziewać się płaczu, pospiechu, braku czasu na śniadanie, dywanu i ścian pokrytych rozlanym przez clumsy mummy antybiotykiem, biegiem do przedszkola, a potem noga na gaz i "race" do pracy. Czasem jednak wstajemy prawą nogą i wszystko rano układa się w jedną całość. JJ sam się ubiera, kiedy to ja mam cały czas na przygotowanie siebie. Potem spacerkiem wędrujemy do przedszkola (które mamy tuż za rogiem), by po drodze móc zatrzymać się na chwilę i obejrzeć stojącego na środku chodnika ślimaka, lub ślicznego rudzika skaczącego w krzakach. Takie spokojne poranki kochamy najbardziej. 





JJ: plecak, kamizelka, buty i spodnie - Atmosphere; bluzka - Peacocks

3 komentarze:

  1. Kupicie nam taki plecak i wyslecie do Polski?

    ReplyDelete
  2. U nas przedszkole dopiero w tym roku wkradlo sie w nasza codziennosc. A dokladnie tydzien temu. Narazie poranki sa nerwowe i chaotyczne, a jedziemy tam autem, wiec nie ma czasu na podziwianie przyrody... A potem placz i obiecywanie cudow na kiju, zeby moc zostawic corke i spokojnie wyruszyc do pracy... :/

    ReplyDelete