Sunday 10 March 2013

Jeszcze nie tak dawno oczekiwalismy na przyjscie na swiat naszego cudownego synusia pierworodnego. Dopiero co organizowalam jego pierwsza impezke w zyciu jaka byly Chrzciny. Potem 1/2 roczku uczcilismy tortem, milkshake'mi i prezentami. Az wierzyc mi sie nie chce, ze nasz wspolny czas dobiega juz konca, ja musze wracac do pracy, a Kuba wkroczy w bobaskowa doroslosc. O chrzcinach wam tu jeszcze nie pisalam, wiec zamiast zanudzac dodam kilka zdjec z tej uroczystosci. Powiem tylko tyle, ze wszystko organizowane bylo droga telefoniczno-mailowa, a tort dekorowala moja zdolna mamusia. Tego dnia bylo tak goraco i duszno, ze zadna klimatyzacja dostatecznie nie pomagala. Kubulka musielismy rozebrac prawie do naga juz w kosciele. Biedactwo bylo tak spocone jak nigdy. Dzielnie jednak dotrwal do konca uroczystosci bez krzykow i grymasow.































13 komentarze:

  1. Ja po ponad 5 latach siedzenia w domu w końcu dorosłam do tego, żeby moje Dzieciątka wypuścić w świat, sama nie wiem kiedy ten czas minął... Piękne zdjęcia!Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. No to swietnie sie mialas. Zadnego z postepow nie przegapilas. Pierwsze kroczki widzialas, pierwsze slowo slyszalas, no i pierwsze "kocham Cie mamusiu"...

      Delete
  2. Świetny był ten stolik z niebiesko-zielonymi słodkościami!
    A Kuba zmienił się od tamtego czasu nie do poznania :)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Ten stolik okazal sie hitem wsrod dzieci i nie tylko. Nawet dorosli krecili sie kolo cukierkow i smerfikow;)

      Delete
  3. Jaki malutki słodziak;) Maksio nie dość, że na własny chrzest się spóźnił (bo jakać procesja nam wylazła i wstrzymano ruch) to jeszcze smacznie przespał całą kościelną część;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Kubus z tego upalu tez polowe mszy przespal, ale podczas tej najwazniejszej dzielnie sie trzymal :)

      Delete
  4. a czy to nie przypadiem Jurków ? ;)

    ReplyDelete
    Replies
    1. Nie przypadkiem, ale z wyboru ;) Tak, chrzest organizowalismy w Polsce, w Jurkowie? Jestes moze z okolic Jurkowa?

      Delete
    2. :) Co roku odwiedzamy rodzinę w Jurkowie, Mszanie Dolnej oraz Wilczycach :) Babcia męża mieszkała właśnie w Wilczycach, mamy tam teraz letni domek wypoczynkowy :) W Kościółku w Jurkowie bywamy oczywiście :)!

      Delete
    3. My tez kilka razy w roku odwiedzamy tam rodzinke. Jurkow i okolice to najpiekniejsze miejsce pod sloncem. Idealne na wyciszenie sie i wypoczynek. Moze sie nawet kiedys minelysmy w tym kosciele... Jaki ten swiat jest maly :) Pozdrowionka

      Delete
  5. Kuba sie zmienił diametralnie ale oczy te same mądre spojrzenie powala ;)

    ReplyDelete