Mimo silnych wiatrów, wzburzonych fal i piasku wpadającego w oczy nie odpuściliśmy sobie ani jednego dnia nad morzem. Początkowo trochę bałam się jak JJ zniesie takie wichury i przeciwności natury, ale dzielny był. Takie fale podobały mu się jeszcze bardziej niż spokojne jak deska morze. A przez to, ze nie pozwoliłam mu zie taplać w wodzie ze względu na niskie temperatury, to wykorzystał do tego wujaszka.
Wednesday, 19 August 2015
Related Posts
OGRÓD DOŚWIADCZEŃ IM. STANISŁAWA LEMA
Co by tu robić z dziećmi w piękne letnie dni, jak nie spędzać ich na świeżym powietrzu. My na n...Read more
FESTIWAL KULTURY BESKIDU WYSPOWEGO
Nasze wakacje dobiegają już prawie końca. Nie mogę powiedzieć, że przy dwójce dzieci udało...Read more
Raczek
Hura, albo i nie... Nasza mała dzidzia zaczęła dziś raczkować. Wchodzi już dosłownie wszędzie, ...Read more
SPŁYW PRZEŁOMEM DUNAJCA
Dunajcem spływałam już chyba trzeci, czy czwarty raz w życiu, ale nigdy wcześniej nie przypomin...Read more
RABKOLAND
Letni wypad do Rabkolandu, to już chyba taka nasza mała tradycja. Wybieramy się tam co roku, i ...Read more
Subscribe to:
Post Comments (Atom)
To niesamowite jak z dnia na dzień może się zmienić morze! Jeszcze poprzedniego dnia rzeczywiście było płaskie jak deska!
ReplyDeleteWole nie wspominac pogody z piatku kiedy wybralismy sie na Hel i tego czekania na pizze bo zabraklo maki!!!!
DeleteMoja Bi tez uwielbia takie fale! Mielismy szczescie, ze widywalismy je tylko na urlopie w cieplejszej czesci Stanow. Ocean jest tam cieply niczym zupa, wiec Starsza mogla szalec do woli.
Mlodszy jednak sie wystraszyl... U nas dojscie do oceanu jest wlasciwie zatoka, wiec porzadnych fal brak. ;)
ReplyDeleteChciala bym ktores z wakacji spedzic w Stanach.
Delete