Thursday, 22 August 2013

XI dzien wakacji - Doolough Beach







Nie chce Was zanudzac zbednymi opowiesciami o tym jak bylo na plazy. Bylo tak jak widac na zdjeciach. Goraco, pieknie i spokojnie. Cala plaza nalezala do nas, wiec moglismy robic to na co tylko mielismy ochote bez zbednych gapiow. Teraz wracamy tylko wspomnieniami do tych sielskich dni. 









6 comments:

  1. Plazowicz pierwsza klasa i widać,że szczęśliwy :)

    ReplyDelete
  2. Uwielbiam kiedy nie ma nikogo na plaży można wtedy naprawdę odpocząć ;D
    widoki piękne

    ReplyDelete
  3. Wspaniałe zdjęcia:) Będą na rozgrzanie zimowych dni:):)

    ReplyDelete
  4. Ależ pięknie wypoczywacie!!

    ReplyDelete
  5. Babcia Kubusia chyba równie szczęśliwa jak wnuczek :)

    ReplyDelete