Thursday, 28 February 2013

I co tu o tym myslec...?

W kosciach lamie, termometr wskazuje 37.7 i na kazda zmiane pieluszki zabieram ze soba wiaderko, a za oknem tak pieknie. Kuba patrzy z utesknieniem za okno i zaczyna machac lapka.
- Daddy, muuuu, bible libel buuu
- Chcial bys wyjsc na dworek? - pytam
- Kuba z podekscytowania zaczyna machac obiema raczkami
- Kaczorku, mamusia jest chora. Pojdziemy jak wyzdrowiejemy, a tym czasem poczytamy ksiazeczki pod kocykiem na kanapie. Po chwili zanudzany czytaniem usypia w moich ramionach.

A tu zdjecia z naszego zeszlotygodniowego wypadu do parku.

A teraz dziewczyny zupelnie z innej beczki.
Lezymy z Kubusiem na kanapie, pisze tego posta, w domu prawie cisza, oprucz lecacej w tle relaksacyjnej muzyki i slodkiego chrapania Kubulka. Na telefonie wyskoczylo powiadomienie o wiadomosci na Facebook. Stara znajoma z pracy, z ktora nie widzialam sie juz jakies 3 lata postanowila zagadac. "Ciekawe co tam u niej..." - pomyslalam. Post poszedl w kat i zaczelysmy rozmawiac o starych dobrych czasach. Po jakims czasie kolezanka wyznala, ze zna osobe, ktora jest bita i molestowana sexualnie. Potrzebuje pomocy i to od zaraz. Spytala czy znam moze jakies numery pod ktore mozna by zadzwonic i poprosic o pomoc. Podalam jej wiec numer na policje i obiecalam, ze czegos wiecej poszukam i dam jej znac jakie jest najlepsze wyjscie z takiej sytuacji. Umowilysmy sie, ze zadzwoni o 20:00 jak juz uspie Kube i rozeznam sie w temacie. Mam nadzieje, ze nie bedzie za pozno!

Jesli ktos ma podobny problem tu w UK to numer na policje, gdzie mozna zglosic przestepstwo i uzyskac natychmiastowa pomoc to 999.

Numer na policje, jesli nie jest to nic pilnego to 101

Tu w UK istnieje wiele organizacji pomagajacych ooba przemocy. Numery pod ktore moga sie zglosic osoby molestowane sexualnie i bite to:

"The Rape and Abuse Line"
tel:0808%208000%20123
http://www.rapeandabuseline.co.uk/

"Rape Crisis"
Numery kontaktowe dla Nottinghamshire to:
Helpline: 0115 9410440
Helpline Opening Hours:
Mon & Tue 14:00 – 20:00, Thurs, Fri & Sat 10:00 – 13:00 Sunday- CLOSED
http://www.rapecrisis.org.uk/

Pamietajcie, ze bardzo latwo sprawdzic jakie strony odwiedzaliscie, dlatego nie nalezy zapominac o tym by wykasowac cala historie w przegladarce.

Jesli wchodzicie na te strony, podczas gdy osoba znecajaca sie znajduje sie w mieszkaniu, lub niespodziewanie wejdzie do pokoju, pamietajcie by szybko zamknac przegladane strony. Mozna to zrobic uzywajac kombinacji klawiszowych:
Windows: 'ALT' i klawisz 'F4'
Apple Macintosh: 'Apple' i klawisz 'W'





















Kurtka - Next
Spodnie - Next
Szaliczek - Next

Wednesday, 27 February 2013

Malowanie twarzy

Powoli szykuje sie do organizacji pierwszych urodzin Kubusia. Jak narazie nie mam pojecia czy cokolwiek nam sie uda sklecic, bo w dzien urodzin bedziemy miec lazienke w remoncie. Troche malo funkcjonalnie z gromagka dzieci sikajacych po kazdym wypiciu soczku! Sklanialam sie ku temu by zorganizowac urodziny poza domem w miasteczku rozrywki, ale musialo by to byc w ciagu tygodnia, bo w weekendy takich przyjec nie organizuja. Poza tym podczas urodzin moze jedynie uczestniczyc dwuch opiekunow. I co sie ma w tym czasie dziac z rodzicami maluszkow?! Jakos mi sie ten pomysl przestal podobac. Jestem wiec pomiedzy mlotem a kowadlem, a zegar caly czas tika.
Jako jedna z atrakcji urodzinowych wybralam malowanie malych slodkich buzinek. Moze to jednak do konca nie wygladac jak na ponizszych zdjeciach ze wzgledu na to, ze cale malowanie wychodzilo by spod mojej reki.





















































Sunday, 24 February 2013

Wcale nie tacy nietykalni...

Kubus czul sie dzisiaj o niebo lepiej. Ale kompletnie stracilam zaufanie co do naszej "niechorowalnosci". Wokol nas wszyscy padali jak muchy. Co chwile slyszelismy, ze ktos ma katar, grype, zapalenie pluc... A ja naiwnie wierzylam, ze nas to nic nie ruszy. Przeciez Kuba jest taki silny, witaminki jemy, rajstopy pod spodniami nosimy, wlochaty spiworek mamy, nie przegrzewamy sie itp. Wiec jak Ola zachorowala podczas pobytu u nas, to nawet mi przez glowe nie przeszla mysl o tym, ze ktorys z nas mogl by sie zarazic. Tak ze juz wiecej nie zaufam tym chorubskom okropnym. Totalna izolatka od roznoszacych zarazki. Nie dla mnie, ale dla mojego biednego malenstwa, ktore wszystko znosi ze zdwojona sila. Bo zal mi jego chorych ospalych oczek. Szkoda mi jego obwiedlego cialka. Nie chce juz czuc rozgrzanej do czerwonosci glowki. Mamy juz dosc tych wymiotow meczacych i biegunki wyplywajacej z pieluszki przez kazda szparke. Wszystkiemu mowimy STOP!







Saturday, 23 February 2013

Odbior kafelek

Zeby nie bylo monotematycznie, to dzisiaj post z innej beczki. Mezus odebral wczoraj nasze kafelki i prysznic. Mial to zrobic na dwie tury, ale tak mu sie fajnie pakowalo, ze zaladowali nimi caly tyl samochodu az prawie dotykal ulicy. Zeby nie bylo, ze jestem goloslowna, to dodaje zdjecie... W korku poruszal sie nie szybciej niz 30 MPH, wiec zadnych szkod nie mial szans narobic. Prysznic na ktory sie zdecydowalismy, to Triton Digitalt Mixer Shower.
Za burzenie scian mielismy sie zamiar zabrac w ten weekend, ale z powodu choroby Kubusia trzeba to bedzie przelozyc na przyszly weekend. Nie chcemy kotusiowi chalasowac i brudzic, bo ja na sprzatanie raczej czasu nie mam.







Meczarnia - czyli o tym jak dziecko znosi chorobe

Od wczoraj, czyli od momentu kiedy zaczelismy podawac otrzymane w szpitalu lekarstwa Kubus nie wymiotuje a biegunka ustala calkowicie. Teraz jednak rozpoczela sie walka z goraczka, a paracetamol mozna podawac jedynie 4 razy dziennie w odstepach 4 godzinnych. Wczoraj w nocy meczyla go goraczka w granicach 38.1 - 38.5 stopni i Kubus cala noc przespal u mnie na brzuchu. Teraz wyglada to podobnie, wiec jestem uziemiona tu na kilka godzin w totalnej ciszy i bezruchu.
A to tatus opiekujacy sie chorym synusiem. Nie mam nawet czasu wlaczyc komputera, wiec ostatnio dodaje zdjecia zrobione telefonem.



Friday, 22 February 2013

Maslo maslane

Maslo maslane, czyli o tym jak poraz kolejny wyladowalismy na izbie przyjec w szpitalu. Tym razem zachorowal Kubus. Zlapal grype jelitowa od chorej Oli i dzis wymiotowal 3 razy i mial smierdzace rozeolnienie. Spodobaly mu sie za to szpitalne zabawki i lampa akwarium zmieniajaca kolory. Chyba mu cos takiego bede musiala wstawic w pokoju. W szpitalu dali nam proszki z mineralami uzupelniajacymi diete i kazali duzo pic. Jak narazie mamy wszystko pod kontrola, a Ola wraca jutro do domu.