Tuesday 25 June 2013



No prosze. Nareszcie nadszedl ten czas, kiedy z Kuba mozna wyjsc miedzy ludzi z podniesiona glowa. Zaczelismy juz od jakichs dwoch miesiecy sporadyczne wyjsia do restauracji z naszym malym skrzacikiem, ktory nie lubi byc karmiony. Sam dumnie zajadal paprajac wszystko w zasiegu metra od fotelika do karmienia. Groszki, jagody i tego tupu okraglosci mozna bylo rowniez rozdeptac w miejscach, w ktorych bysmy sietego ich nie spodziewali. 
Teraz jednak jego zdolnosci przekraczaja nasze najsmielsze oczekiwania. Kuba nie brudzi sie juz tak jak kiedys. Wiekszosc jedzenia trafia do jego buzki zamiast na ubrania, a jego umiejetnosc trzymania lyzki i widelca jest zadziwiajaco skoordynowana. Radzi sobie praktycznie z wszystkim od zupy, po dlugie spaghetti. Wciaga makaron z wielkim usmiechem na buzi i pozostalosciami na brodzie. Chyba juz za niedlugo nasze wielkie sliniaki do nauki karmienia bedzie mozna schowac w kat. Zreszta sami zobaczcie. 












10 komentarze:

  1. Kuba, jesteś CU-DO-WNY!
    I zazdroszczę Wam tej jedzeniowej umiejętności, bo u nas ciągle wstyd jeść przy ludziach ale jak trzeba to trzeba :)
    Pozdrawiam!

    ReplyDelete
    Replies
    1. Tez tak uwazam :) dziekujemy za mily komentarz :)

      Delete
  2. Ile frajdy z samodzielnego jedzenia.

    ReplyDelete
  3. Ale ma radoche z jedzenia:) super fotki!

    ReplyDelete
  4. o proszę jak pięknie Kubuś je sam :D

    ReplyDelete
  5. Faktycznie progres, piękne zdjęcia.

    ReplyDelete
  6. Kubuś jest świetny, a Ty świetną Mamą, jeśli tak ładnie nauczyłaś go jeść!

    ReplyDelete
  7. Brudne dziecko to szczęśliwe dziecko :)

    ReplyDelete