Monday, 30 September 2013

Pracus











Kuba ostatnio przeszedl sam siebie. Kto by mi uwierzyl, gdybym powiedziala, ze moj 1,5 roczny syn w zeszly weekend:

  • wymopowal podlogi w salonie, 
  • wypolerowal stolik, 
  • umyl z tatusiem dwa samochody, 
  • nastawil pranie, 
  • podlogi w lazience na kolanach myl,
  • pozamiatal patio.
Samej mi oczy wychodza jak sobie pomysle jaki z niego pracus. Ewidentnie nasladuje wszystko co robimy i do roboty sie rwie (czyt. wyrywa nam z rak, zeby sam zrobic). Moj kochany robaczek z mnostwem energii i dobrych checi. 

I to nic, ze po wypolerowaniu stolika papierowy reczniczek zostaje podarty na tysiac kawalkow i laduje na podlodze jak platki sniegu.
To nic, ze kupka ze smieciami ktora pozamiatala mama zostaje rozmieciona na cztery strony swiata. 

To nic, ze podlogi sa tak mokre, ze mozna sie na nich poslizgnac i zeby wybic.
Zupelnie nam nie przeszkadza, ze samochod myje szorstka strona gabeczki, a potem jest tak mokry i brudny, ze sam musi sie dokladnie umyc i przebrac. 

To nic, ze pranie wlacza i wylacza co kilka minut, a potem chce pralke otwierac zeby wode z niej wylac i mokre pranie wyciagac.
Niech sie uczy i eksperymentuje, bo zycie to cudowna szkola, do ktorej niektorzy uczeszczaja i wchlaniaja je jak gabka, a niektorzy biernie wola spedzac przed ekranem telewizora. 









Sunday, 29 September 2013

Bigos z kabaczka


Jak dla mnie nie ma nic lepszego niz obiad pelen warzyw, dlatego czestym gosciem na naszym stole jest bigos z kabaczka. Jak sie jest zorganizowanym, to przygotowanie powinno zajac tylko okolo 30 minut. Do tego gototuje ziemniaki i dodaje swieza bazylie.
Skladniki:



  • 1,5 kg kabaczka,
  • 2 duże cebule,
  • 2 kiełbasy,
  • 3 papryki,
  • 2 pomidory,
  • 2 liski laurowe,
  • 4 ziarenka ziela angielskiego,
  • 60 ml wody (około ¼ szklanki),
  • olej do smażenia,
  • sól, pieprz, oregano, ziola prowansalskie, bazylia
Przygotowanie jest bajecznie proste. Wszystko kroimy w kostke i posmazamy w woku lub na patelni. Resultat jest nieziemsko pyszny. Kubie tak smakowalo, ze zjadl dwie pelne miseczki. 






Thursday, 26 September 2013

Przyjaciel







J.J. ma w przedszkolu nowego przyjaciela o imieniu Arian. Niby normalny dzien w przedszkolu, a jednak o niebo lepszy kiedy ma sie ta bratnia dusze, ktora rozumie nas jak nikt inny. Z przyjacielem zwykla rozmowa przez telefon "halo, halo, bye, bye" jest swietna zabawa. Wyscigi pchaczami wywoluja takie emocje, ze buzka smieje sie od samego biegania, a po wysilku fizycznym mozna sie z przyjacielem zrelaksowac na dywanie fikajac nogami. Z przyjacielem nawet drzemka jest duzo przyjemniejsza, bo sny wypelnione sa zabawami i figlami w przedszkolu. 
J.J. ma ostatnio bzika na punkcie Arian. Jego stary przyjaciel Alfie odszedl w zapomnienie i godzinami moze opowiadac hisorie: "Arian, Arian, Arian". Zaraz po przyjsciu do przedszkola lapia za chodziki i dawaj, biegaja tak jak sie tylko szybko da, a mama i tata odchodza w zapomnienie. Kiedy Arian idzie sie zdrzemnac, to J.J. szuka go po calym przedszkolu pytajac o niego panie przedszkolanki. Po znalezieniu zguby kladzie sie obok niego i zasypia. Po przebudzeniu jak Arian zniknie, to zaczynaja sie poszukiwania i rozpaczliwe wolanie, aby po chwili usciskac z radosci przyjaciela. Od tak sobie, za ta piekna bezinteresowna przyjazn. 






Pewnie sobie pomyslicie, ze mam bzika, bo o tej porze roku sadze drzewka. Niestety wszystkie roslinki mi poschly podczas naszych dlugich wakacji, bo nie mial ich kto w te upaly podlewac. Musialam wiec zakupic nowe, zeby rozweselic troche drzwi wejsciowe. 





Wednesday, 25 September 2013

Wedding prezzie


Kolezanka z pracy wychodzi w krotce za maz. Dzisiaj byla w pracy po raz ostatni przed tym wielkim dniem. Z kolezankami zorganizowalysmy wiec zbiorke pieniedzy na podroz poslubna mlodej pary i do tego kupilysmy maly prezent pamiatkowy. Pudelko na kartki i pamiatki z wesela oraz album na zdjecia.


Tuesday, 24 September 2013

Kuba ma juz 1,5 roczku



Kuba skonczyl w zeszly poniedzialek 1,5 roku wiec stwierdzilam, ze podsumuje jego postepy w wymowie. Czasem powala nas na kolana swoimi powiedzonkami a dziadkow przyprawia o bol glowy.

Na przyklad przewracajac sie na ziemie Kuba krzyczy "bum, bum" co po angielsku znaczy "pupa". Ostatnio wybral sie z dziadkami i kuzynami na wycieczke. Po kazdej wywrotce krzyczal "bum", wiec kuzynka poszla poskarzyc dziadkowi jakiego slownictwa uzywa Kuba.

Dziadkowie zabrali dzieci na obiad do restauracji. Kubus musial byc juz dosc glodny, bo na caly glos krzyczal "am, am" co dla kuzynow Kuby brzmialo jak "ham, ham". Po chwili namyslu stwierdzili, ze Kuba na obiad chyba chce szynke.

Jedziemy z dziadkami na wizyte w szpitalu. Po drodze obserwujemy co dzieje sie za oknem i komentujemy. Kuba wykrzykuje auto, bike, wowee (czyt. lorry), bus. Ja dodaje do tego house, trees, a Kubus chcac powtorzyc krzyczy "piss, piss".

Oprucz tego Kubus mowi juz dosc duzo. Do nowosci dolaczyly takie slowa jak:
- dziekuje - kekuje
- yeah
- sorry - sowy
- bike
- lorry - wowee
- daj
- mine
- love you - ove you
- biscuit - bicit
- socks
- cat
- kot
- water
- sok
- juice
- oko
- nos
- granddad - gandad
- grandma -mama
- banan
- pudding - puddin
- on
- off
- night, night
- see you
- upstairs - stairs
Jest tego jeszcze wiecej, ale trudno mi sobie teraz wszystko przypomniec. 







Friday, 20 September 2013

Oferta pracy



 Jestem od wczoraj troche zaskoczona. Dostalam oferte pracy w przedszkolu do ktorego chodzi Kubus. Napomknelam kiedys w jednej z rozmow, ze jestem dyplomowanym nauczycielem, a w innej, ze mysle aby zmniejszyc liczbe godzin pracy i ze chyba zaczne szukac czegos na pol etatu. W przedszkolu Kuby niejednokrotnie bawilam sie z dziecmi, bo jakos tak wychodzilo. Dzieci przychodzily sie do mnie na grupowe przytulanie, zabawy, lub zeby zwyczajnie im ksiazke poczytac. Tym dziwnym sposobem zostal zauwazony moj instynkt i potencjal na dobra przedszkolanke. Oznacza to, ze Kubus do przedszkola chodzil by ze mna na jedyne 4 godzinki dziennie, a cale poranki mieli bysmy na zabawy i relaks. No i co tu teraz robic. Praca znalazla sie sama, lecz mojej obecnej wciaz mi szkoda. 

 Kilka zdjec Kuby podczas jego PIERWSZEGO posiedzenia przed telewizorem. Ogladal jakies bajki na CBBC, ale i tak bardziej zafascynowany byl mozliwoscia ich zatrzymywania, zwalniania i przyspieszania.